Stary folwark i slow wedding w Centrum Szkutnik.
Gdy spotkaliśmy się pierwszy raz z Klaudią i Wojtkiem, usłyszałem że organizują swoje przyjęcie w Szkutniku i że mają stamtąd dwa kroki do Kościoła. Popatrzyłem na nich – na Pana ze stylową brodą i bląd loki u przyszłej Pani Młodej i wiedziałem, że to będzie piękny ślubny dzień, który będę fotografować. Do tego przyznałbym mu miano modnego ostatnio „slow wedding”. Czyli bez zbędnej „spiny” – bieganiny. Kiedy jest czas na kawkę, chodzenie boso i czochranie psa.
I to wcale nie znaczy że nie było elegancko, że nie było dostojnie. Bo oczywiście że było! Granatowa mucha w kropki była i koronkowa lekka suknia ze zwiewnymi piórami także. Nietuzinkowe wnętrza starego folwarku, delikatne kwiatowe dekoracje, kaligrafie w drewnie i malusie drewniane serduszka rozsypane na stołach. Wszystko to mówi mi że bohaterowie zdjęć pokazali w dniu ślubu swoje własne „ja”, swój styl bycia. I bardzo dobrze. Bo było pięknie, prawdziwie i z miłością.
Takie uroczystości fotografuję z prawdziwą przyjemnością.
Szkutnik – miejsce na rustykalne wesele.
Odrestaurowane stare zabudowania folwarku Centrum Szkutnik to propozycja dla tych, którzy szukają miejsc z duszą, rustykalnych i sielskich. Budynek sali z zewnątrz wygląda bardzo ciekawie z kamiennym murem, charakterystyczną zabudową okien. Jest bardzo stylowo. Właściciele zadbali o każdy detal. Obiekt dysponuje pokojami hotelowymi dla gości, które mieszczą się w dawnym spichlerzu. Sala główna to budynek dawnej stajni.
Klimat dużej sali gdzie dominuje misternie ułożony ceglany sufit podparty przez stalową konstrukcję filarów jest wyjątkowy. Centrum oferuje klimatyczne oświetlenie które dopełnia efekt wizualny całości. Wnętrze definiuje dodatki. Floryści i dekoratorzy mogą poszaleć z kwiatowymi bukietami w rustykalnym stylu. Świetnie sprawdzi się drewno, suche trawy, polne kwiaty, pióra, owoce, koronki, dary lasu.
A dlaczego akurat „Szkutnik”? Nazwa choć kojarzy się z nadmorskim hotelem albo pensjonatem na Mazurach, pochodzi po prostu od nazwiska jego właścicieli. Chociaż jest tutaj pewna niespodzianka dla wodniaków. Można złapać za wędkę i spróbować złowić szczupaka z tutejszego stawu. Cały sprzęt jest dostępny na miejscu, a ryb nie brakuje, bo łowisko o powierzchni 5 hektarów jest systematycznie zarybiane.
Short photo story: